O krowim placku i nie tylko
Impreza była bardzo udana, do czasu, gdy w drzwiach pojawiła się dziewczyna, której nie znałam. Ja przecież nie zapraszałam żadnych obcych dzieci. Mama mówi, że z nieznajomymi nie wolno rozmawiać i niczego od nich przyjmować, zwłaszcza cukierków. Mój niezapowiedziany gość na szczęście nie miał ze sobą żadnych słodyczy. Prawdopodobnie zamierzał zjeść moje.